czwartek, 18 czerwca 2015

Druga wizyta w poradni i insulina w tle

Wczoraj, zgodnie z ustaleniem pani doktor pojawiłam się na kolejnej wizycie. Procedura oczywiście identyczna jak ostatnio, czyli najpierw gabinet sypatycznej pani pielęgniarki, ważenie, mierzenie ciśnienia i przegląd dzienniczka samokontroli. Cóż... oja glikemia odrobinkę do rzyczenia pozostawiała, szczególnie ta na czczo, tak więc okazało się, iż grozi mi insulina na noc. Szybko przetrawiłam tę myśl, ale jakoś specjalnie się tym nie przejęłam. Pani pielęgniarka miała rację, insulina idzie w ruch. Oczywiście obsługę pena opanowałam bardzo szybko, znakiem tego jestem pojętną uczennicą :) . Od wczoraj zatem kłuję się już nie tylko po palcach, ale i po udach. Zastrzyk muszę zrobić o punkt 22, tak więc uciekam powoli przygotować insulinę do podania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz