czwartek, 21 maja 2015

Pierwsze ruchy

Chyba dla każdej z nas pierwsze ruchy maleństwa w brzuchu są chwilą, na którą czekamy i z pewnością której nie zapomnimy. Pierwsze ruchy dziecka można obserwować w granicach 20 tygodnia ciąży, to takie fizjologiczne, ale jak wiadomo istnieją pewne odchylenia od tej normy. Teoria jedno, a praktyka i tak pokazuje swoje. Ja pierwsze ruchy poczułam gdzieś w połowie 18 tygodnia ciąży. Tak tak, chyba trochę za wcześnie, chyba to jeszcze nie było to. Pewnie, że mam wątpliwości czy aby to co wówczas poczułam było ruchami dziecka. Samo wrażenie trudno opisać, to trzeba po prostu poczuć. Jednak gdy tak dobrze nad tym się zastanowię to myślę, że już wtedy to mogły być właśnie ruchy. Wcześniej niczego podobnego nie odczuwałam no i później występowały one z mniejszą lub większą regularnością. Po 20 tygodniu odczuwałam je już codziennie o różnych porach. Teraz w 26 tygodniu są one coraz bardziej odczuwalne, ale kopniaków pod żebra jeszcze nie odnotowałam, choć kopniaki w okolice wątroby to i owszem, zdarzają się. Z mojej perspektywy to właśnie ruchy malucha stały się namacalnym dowodem, że tam jest i rośnie we mnie, takiej nieidealnej. Ja akurat na USG nic nie mogłabym zobaczyć, więc początkowo, że to we mnie rośnie to maleństwo stanowiło swojego rodzaju abstrakcję. Choć oczywiście inne namacalne dowody ciąży takie jak mdłości i wymioty mnie nie ominęły, niemniej to były tylko objawy. Wiedzieć, że ktoś mały w nas rośnie, a widzieć to czy przekonać się o tym w inny sposób to dwie różne sprawy. Ja muszę się zadowolić faktem, że moje dziecko będę poznawała głównie przez dotyk, co nie zmienia faktu, że nie będę miała o nim jakiegoś budowanego wewnątrz mojej głowy obrazu. Poza tym znajomość dziecka przez dotyk jest równie ważna, czasem wyczulone i wrażliwe dłonie znajdą to, czego nie zobaczy oko. A powszechnie wiadomo, że wyjątkowo wrażliwe dłonie wyczują nawet zmianę temperatury skóry o 1 stopień, jest to oczywiście jeden z wielu przykładów jak to ręce oczy zastępują. To jest tzw kompensacja czyli mówiąc najprościej - jest to wyrównoważenie, wyrównywanie braków np. kiedy jeden zmysł czy narząd traci swoje funkcje to następuje częściowe zastąpienie tych funkcji przez inne zmysły czy narządy. Oczywiście nie jest to czysta definicja tego terminu, bo wszak nie o terminologię tu chodzi, a o przybliżenie pewnych mechanizmów, które mogą się wytworzyć w ludzkim organiźmie. Z resztą kompensacja jest to szeroki termin i przytaczanie definicji musiałoby odbywać się z różnorakiej perspektywy.